Kuba pojechał do Rosji w roli wolontariusza, ale miał w tym ukryty cel. Musiał jak najszybciej porozmawiać ze swoim młodszym bratem. Każdy dzień czekania wykańczał ją coraz bardziej. To było niebezpieczne, dla niej, dla nich wszystkich.
Bał się tej rozmowy, rozmowy z własnym bratem. Miał ułożony swój plan, ja miałaby ona przebiec, ale gdy stanął przy Macieju, w głowie miał zupełną pustkę.
- Maciek.... - zaczął niepewnie, czekając na reakcję brata.
- Słucham. - powiedział młodszy Kot, wygodnie rozsiadając się na łóżku. Kuba nadal stał.
Chciał mu powiedzieć tak wiele, ale nie mógł. O tym, jak Ida go kocha, jak tęskni, jak bardzo go potrzebuje i żeby się wreszcie opamiętali.
- Nie krzywdź jej. - tylko tyle przeszło mu przez gardło, ściśnięte tak bardzo, że nie mógł mówić.
- Kogo? - Maciek zdziwił się bardzo, a Kuba zastanawiał się, czemu on jest taki.... niedomyślny.
- Idy. - odpowiedział.
Maciej zmarszczył czoło, zupełnie nie rozumiejąc starszego brata.
- Zadzwoń..... albo napisz do niej. Powiedz jej, jak bardzo jest dla ciebie ważna...bo jest, prawda? Powiedz, że za nią tęsknisz.... ona tego potrzebuje. - wyrzucił z siebie rozpaczliwie Kuba, i po chwili wyszedł, zostawiając Macieja samego.
Wzdłuż kręgosłupa młodszego Kota przebiegł nieprzyjemny dreszcz. Coś było nie tak.
Czy była dla niego ważna?
Czy była?!
Niemal wpadł w histerię, nie mogąc uzyskać natychmiastowej odpowiedzi na to pytanie, zadane samemu sobie. Wtedy po raz pierwszy poczuł, że ją traci. Bezgłośnie, niemal niezauważalnie, ale coraz bardziej.
Musiał to naprawić, jak najszybciej.
niedziela, noc z 9 na 10 lutego
Cała Polska oszalała. Fala radości przetoczyła się od Bałtyku po Tatry, gdzie było jej chyba najwięcej. Wszyscy świętowali mistrzostwo olimpijskie Kamila Stocha. I, oczywiście, również świetne występy Macieja i Janka. Dawidowi zabrakło odrobiny szczęścia, ale i tak poszło mu dobrze.
Wtedy Ida pierwszy raz bardzo pożałowała tego, że nie pojechała tam z nimi.
Choćby i dlatego, że nie mogła posiedzieć i trochę pomilczeć z Maćkiem. Jemu zawsze to pomagało, kiedy miał zły humor po konkursie. I nawet po tym - bardzo dobrym jak na debiut na Olimpiadzie - 7. miejscu nie był dość zadowolony.
Nie lubił usilnego przekonywania, że wszystko było dobrze.
- Chyba jeszcze nie wierzy, że wygrał. - zaśmiała się Jagna. Ida przeniosła wzrok z siostry na ekran telewizora. Pokiwała głową. - Na jego miejscu to bym nie trzeźwiała do soboty. Tym bardziej, że są w Rosji. - mruknęła.
Na usta Idy wkradł się łobuzerski uśmiech. Przybiły razem "piątkę", śmiejąc się głośno.
Soczi
Oczywiście, się cieszył z sukcesu Kamila. Jednak świadomość tego, że zaprzepaścił sporą szansę na trzecie lub czwarte miejsce w całym konkursie, odbierała mu całą radość. Ambicja, sportowa złość, to wszystko znów w nim narastało i tylko czekał na konkurs na dużej skoczni.
Do środka wślizgnęła się niepostrzeżenie Julka i usiadła obok niego.
- Maciek, jak na debiutanta to i tak świetny wynik! Było wspaniale, a ty i tak jesteś niezadowolony. Musisz się cieszyć. Odpuść sobie i uśmiechnij się! - powiedziała z radością.
I popełniła zasadniczy błąd. Maciek westchnął głośno.
- Julka... mogę trochę pobyć sam? - zapytał, podnosząc na nią wzrok. Otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale zaraz je zamknęła. Pokiwała głową na znak, że rozumie i wyszła z jego pokoju. Maciek nie wiedział, gdzie poszła. Pewnie do chłopaków, świętujących sukces Kamila.
Później on też poszedł. Nie mógł Kamilowi zepsuć święta swoją marudnością.
___________________________________________________________________________
Przepraszam za ten śmiesznie krótki rozdział. Ale jest przynajmniej Kocia rozmowa. I coś się zmienia, prawda?
Jestem tak bardzo, bardzo dumna z Kamila i reszty chłopaków. I to powitanie na drzwiach. Kochani <3
Btw. czy tylko ja tak się przestraszyłam, jak się dowiedziałam, że Kamil zaraz po ceremonii zasłabł?
Trzymajcie się!
Świetny rozdział, ale bardzo krótki :) Mam nadzieje, że ta rozmowa dała Mackowi do myślenia i nie będzie tak ranił Idy! :)
OdpowiedzUsuńBoże jak usłyszałam, że Kamil zasłab i mi się słabo zrobiło! Mam nadzieje , że nic mu nie jest ! :)
BRAWO ZA ZŁOTO!!! :) Płakałam ze szcześcia :)
Pozdrawiam i czekam na następny :*
Ps. Zapraszam do siebie :)
http://pusta-obietnica.blogspot.com/
Mimo, że krótki to bardzo ciekawy rozdział:) Mam nadzieję, że Maciek coś zrozumie i porozmawia z Idą, no i że nie będzie za bardzo przeżywał swojego wyniku, w sumie plan minimum wykonany!:)
OdpowiedzUsuńA wczoraj to jakiś kosmos! na niczym się nie mogłam skupić cały dzień tylko czekałam na ten konkurs i było pięknie, nokaut, zmiażdżył wszystkich! ♥ A to dopiero początek, mam nadzieję, że to zwycięstwo tak pobudzi resztę drużyny, że w drużynówce dadzą czadu!:)
A z Kamilem mam nadzieję, że wszytko w porządku, już wystarczy, że Justyna jest kontuzjowana xD
Pozdrawiam ♥
Moim zdaniem Kot chce dobrze, ale jakoś średnio wychodzi jak na razie. Niestety na niektóre pytania tylko on może sobie odpowiedzieć, a jak widać jest z tym problem. Szczera rozmowa z Idą to podstawa, dziewczyna nie zasłużyła sobie na cierpienie.
OdpowiedzUsuńFantastycznie! Mam nadzieję, że po rozmowie braci, Maćkowi wpadnie coś do jego pustej makówki i zrozumie, kto jest dla niego najważniejszy ♥ ^^
OdpowiedzUsuńKiedy Kamil zasłabł pomyślałam, że kolejny kontuzjowany, zaraz po Justynie, ale całe szczęście jest wszytko okeyi Kamyk ma medal c; Do twarzy mu w złotym ;*
Czekam niecierpliwie na następny rozdział i zapraszam do mnie ^o^
Nie no kochana ! To jest za krótkie! Ja chcę więcej !!!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ! ;*
u mnie pojawiła się nowość więc zapraszam na "let it go"
buziaki ;**
ej.za krótkie to!! :c
OdpowiedzUsuńhmm..Maciek chyba musi sie naprawde zastanowić co czuue do Idy i jak najszybciej jej to powiedziec! :-)
PS. Kaaaaamil<3(jeszcze sie nie moge ogarnac)
nie ważne, że krótki ;) ważne, że się pojawił ! <3
OdpowiedzUsuńJakie to cudowne <333
JEZU KAMIL! *-* RYCZAŁAM JAK IDIOTKA :D
usłyszeć hymn na Rosyjskiej ziemi - Bezcenne
A wracając :D
Maciek musi się ogarnąć no ;D
A Kubuś jest wspaniały ;)
Czekam na kolejne cudo ;)
Buziaki ;*
Tak jest, kocia rozmowa się odbyła - a to najważniejsze. I mimo, że Kuba nie za bardzo wiedział, co powiedzieć, to i tak coś do Maćka dotarło.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że Ida żałuje, że nie pojechała do Soczi. Każdy na jej miejscu by żałował.
A Kamil - no to wiadomo :D
I czy do Maćka dotarło, że Idusia zachowałaby się inaczej? No dotarło do tego kociego łba, ja się pytam? Czytać o tym złocie, to ja mogę w nieskończoność! ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://thiswonderfulworld1.blogspot.com/
O kochana nie ważne , że krótki ! <3 Przepraszam bardzo , że dopiero teraz , ale nauka , szkoła i takie , takie :D
OdpowiedzUsuńOoo ta Ida :3 Kubuś działa , o tak ! :D
Jestem staaarasznie dumna z Kamila ! Co ?! Słucham ?! Zasłabł ?! Dopiero teraz się o tym dowiedziałam .. Jezu ... <3
Czekam z niecierpliwością nn :))
Buziaki :****
http://icanfly-stochh.blogspot.com/ Zapraszam na Jedynkę mojego skoczkowego debiutu! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPS. Przepraszam za spam, ale nie znalazłam zakładki gdzie mogłabym wkleić reklamę ;)