- Słucham. - rzuciła zaspanym głosem. Była niemal w stu procentach pewna, że właśnie młodszy Kot uśmiechnął się w ten swój zniewalający sposób.
- Obudziłem cię? - zapytał, marszcząc czoło.
- Nie. - zaprzeczyła. Usiadła na łóżku.
- To dobrze. Skończyła ci się sesja, prawda? - zagadnął nonszalancko.
- Tak... a co? - zdziwiła się.
- Przyjedź do Soczi, na dwa tygodnie. Cały czas pracujesz, należy ci się trochę przerwy. - powiedział entuzjastycznie.
- Maciuś, nie mogę. Naprawdę nie mogę. W czwartek wraca Jagna, nie widziałam się z nią ponad miesiąc... przepraszam. - wyjaśniła, nerwowo skubiąc róg poduszki.
Jeżeli byłby ranking próśb, których Ida nie chciałaby nigdy usłyszeć z Maćkowych ust, ona figurowałaby gdzieś na szczycie tej listy. Usłyszała, jak ze świstem wciąga powietrze.
Zepsuła mu dzień, a przynajmniej poranek.
- Rozumiem. - odpowiedział spokojnie, siląc się na naturalny głos. - Miłego dnia, Idziu. Odpocznij sobie wreszcie. Cześć. - rzucił.
- Cześć... - mruknęła. Rozłączył się.
Czuła się źle z tym, co zrobiła. Nie chciała go urazić, nigdy nie chciała go zranić. Ale wyjazd do Soczi był ostatnią rzeczą, która była jej potrzebna. Nie miała siły, ostatni czas zabrał jej resztki spontaniczności i entuzjazmu,
Położyła się przykryła kołdrą. No tak, przecież ma wolne. Sama o nie dzień wcześniej prosiła.
Forget me, First Love,
but I'm too tired....
Odłożyła z powrotem telefon na szafkę. Niechcący zepchnęła z jej brzegu długopis. Zerknęła na niego, ale zignorowała fakt, że leży on na podłodze.
Zasnęła po raz kolejny z nadzieją, że po południu będzie lepiej.
Ach, ta jej ambicja...
Popołudnie spędziła na całkowitym nicnierobieniu, nawet nie tknęła książek ani notatek, które przez ostatni czas były jej najbliższymi przedmiotami. Sesja była złem absolutnym, teraz się o tym przekonała. Oj, nie warto było się śmiać z studentów kończących semestry egzaminami.
Dzwonek do drzwi wyrwał ją ze stanu zawieszenia. Niechętnie poszła otworzyć. Spodziewała się tam zobaczyć zatroskane oblicze Jakuba Kota. I wcale się nie pomyliła. Kuba zmierzył ją dokładnie wzrokiem, otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale po chwili je zamknął. Stali tak przez dłuższy moment, aż dziewczyna zaczęła drżeć z zimna.
- Ten idiota to zawsze wie, o co się zapytać. - prychnął.
- Skąd wiesz, o co mnie pytał? - zapytała, unosząc brwi.
- Pytał, czy przyjedziesz na Olimpiadę, ale się nie zgodziłaś, i masz teraz wielkie wyrzuty sumienia. Mam rację? - popatrzył na nią przenikliwie. Ida spuściła wzrok.
- Zbyt dobrze mnie znasz... - szepnęła. - Wejdź, nie będziesz tak stał. - powiedziała, odsuwając się. Jakub uśmiechnął się i wszedł do środka. Zdjął kurtkę i buty. I znów dokładnie jej się przyjrzał, aż Ida zarumieniła się lekko.
- Skoro ty chodzisz w dresach, to musi być naprawdę źle. - stwierdził nagle.
- A więc o to ci chodzi... - roześmiała się. - Czas na "zmianę' wizerunku. A tak na poważnie, to nie chciało mi się nic innego zakładać. - wzruszyła lekko ramionami.
- Rozumiem. Ale i tak mam coś dla ciebie na poprawę humoru. - powiedział i zza pleców wyciągnął pudełko czekoladek. Ida pisnęła i rzuciła mu się na szyję.
- Wiem, że jestem wspaniały. Nie musisz mi tego przypominać. - zaśmiał się.
- Kacperku, a czemu ty jesteś taki markotny? - zapytał z udawaną troską Dawid Kubacki, nazywany przez niektórych Dzióbao. Skrobot podniósł na niego wzrok, ale po chwili znów spuścił głowę i westchnął ciężko.
- Nasz Kacperek się zakochał. - objaśnił spokojnie Piotr Żyła. Serwismen nawet nie zaprotestował.
- Taaak?! - pisnął podekscytowany Dawid.
- Od pierwszego wejrzenia, co ciekawe. A co najciekawsze, w Jagusi. - powiedział Piotrek.
- W kim? - zapytał zdziwiony Kubacki, usiłując sobie przypomnieć takową dziewczynę.
- W Jagnie Milewskiej. Siostrze Idy. - wyjaśnił Żyła tak, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. - Ale muszę cię bardzo zmartwić, Kacperku. Jagna jest tenisistką i wasz związek raczej nie ma szans na przetrwanie. No, jeśli w ogóle do niego dojdzie, bo na razie nie zanosi się, żebyś chociaż do niej zagadał. - poinformował Piotr. Skrobot otworzył szeroko oczy i popatrzył na niego wzrokiem pełnym zaskoczenia.
- Eee tam, Piotrek, nie strasz go. Zawsze będą mogli rzucać monetą. No, powodzenia, Kacper. - powiedział Dawid i klepnął Skrobota w plecy tak, że ten mało nie spadł z krzesła.
_____________________________________________________________________________
Myślałam, że nigdy tego nie napiszę. Ale udało mi się.
Trzymajcie się.
Jejciu, dlaczego ona nie mogła przyjąć tej propozycji Maćka ;c
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ♥
Czekam na kolejny, buziaki ;*
Wiesz co, chciałabym, żebyśmy już poznali Jagnę :) Czuję, że fajna z niej babka - zresztą musi być fajna, bo przecież to siostra Idy :D
OdpowiedzUsuńKuba jak zwykle kochany :P I faktycznie - niech on z tym Maćkiem pogada. Przyda się.
buziaki :*
Świetny blog:) przyjemnie się czyta i ciekawie się zapowiada:) Szkoda, że Ida nie przyjęła propozycji Maćka, mam nadzieję, że on się zbierze i wyjaśni całą sytuację z nią i Julią:)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny:)
Zapraszam na:
http://koty-chodza-wlasnymi-sciezkami.blogspot.com/
http://orlykruczka.blog.pl/
Pozdrawiam :*
Bardzo przyjemny rozdział. Podejrzewam że obie siostry pojadą na IO.
OdpowiedzUsuńSkrobot zaprosi Jagne a Idzia pojedzie na zaproszenie Maciejki :D
Dobra ok ale już Ci nie planuje opowiadania :)
Całuski ;**
Zapraszam na epilog [http://mijamyyyyysie.blogspot.com/2014/02/epilog.html]
A i pamiętaj ! Jutro [07.02] zaczynamy skoczne opowiadanie :D
Ten Kuba to dopiero zna Idę jak własną kieszeń niemalże, zawsze potrafi ją rozszyfrować, szkoda, że nie Maciej. Biedny, nieszczęśliwie zakochany Kacperek w 'nieznajomej' dziewczynie, która przyjeżdża do Idzi, która zabierze ją na ta Olimp[iadę i tam się poznają, czy nie? Czekam ;)
OdpowiedzUsuńOoo Kacper zakochał się w siostrze Idzi, słodko! :D Kuba to jest niczym brat, szkoda, że Maciek nie potrafi tak zrozumiec Idźmi jak jego on! Mam nadzieje, że to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Ps. Zapraszam do siebie na nowy :)
http://pusta-obietnica.blogspot.com/
co ten Kacperek taki ciapa? Jak rzeczywiście zakochany to co on tam robi, bo na pewno nart nie smaruje XD już za telefon się brać i dzwonić do Jagusi!
OdpowiedzUsuńKuba taki cudowny <3 a może Maciek ma rację i krótki urlop by się dziewczynie przydał? Przecież ona tam zdycha z tęsknoty, a robi wszystko na odwrót... nie ogarniam dziewczyny ;p
Zapraszam do siebie na nowy rozdział ;)
OdpowiedzUsuńhttp://thiswonderfulworld1.blogspot.com